Kościół Boga Wszechmogącego | „Pozoranci” Złowieszcze taktyki stosowane przez KPCh, by pojmać chrześcijan

Zaciekawiło mnie to, gdy obejrzę na temat „Pozoranci”. Kto udaje? Dlaczego chcesz udawać? Jaki jest cel udawania? Razem obejrzymy wideo „Pozoranci”! Wszystkie odpowiedzi są tutaj…

 

Kościół Boga Wszechmogącego | „Pozoranci” Złowieszcze taktyki stosowane przez KPCh, by pojmać chrześcijan

 

Bóg Wszechmogący mówi:

 

Wiedza o kilku tysiącach lat starożytnej kultury i historii zamknęła myślenie i pojęcia oraz perspektywy mentalne człowieka tak ściśle, że są one nieprzeniknione i nie podlegają degradacji[1]. Ludzie żyją na osiemnastym poziomie piekła, tak jakby byli wygnani przez Boga do lochów i jakby nigdy nie mieli ujrzeć światła. Myślenie feudalne uciska człowieka tak, że ten ledwo oddycha i dusi się. Ludzie nie mają najmniejszej siły, by się oprzeć, a tylko cicho to znoszą i znoszą… Nikt nigdy nie śmiał walczyć albo stanąć w obronie prawości i sprawiedliwości; ludzie po prostu przeżywają życie, nie lepsze od życia zwierząt, wśród znęcania się i napaści panów feudalnych, rok po roku, dzień po dniu. Człowiek nigdy nie myślał szukać Boga, by cieszyć się szczęściem na ziemi. To tak jakby człowiek był opadły, jak opadłe jesienne liście, zwiędłe i zbrązowiałe. Ludzie dawno już stracili swą pamięć i bezradnie żyją w piekle nazwanym ludzkim światem, czekając na przyjście dnia ostatecznego, aby mogli zginąć razem z piekłem, tak jakby dzień ostateczny, którego pragną, był dniem, w którym będą radować się odpoczynkiem pokoju. Etyka feudalna przeniosła życie człowieka do „Hadesu”, tak że człowiek ma jeszcze mniej zdolności do sprzeciwu. Różne rodzaje ucisku zmusiły człowieka do stopniowego opadania głębiej w Hadesie i dalej od Boga. Teraz Bóg jest zupełnie obcy człowiekowi, a człowiek wciąż stara się Go unikać, gdy się spotykają. Człowiek nie zwraca uwagi na Boga i izoluje się od Niego, tak jakby nigdy wcześniej Go nie znał ani nie widział. Bóg czekał podczas długiej podróży ludzkiego życia, ale nigdy nie skierował swej niekontrolowalnej gwałtowności na człowieka. On tylko czekał w milczeniu, żeby człowiek pokutował i zaczął od początku. Bóg dawno przyszedł do ludzkiego świata i znosi to samo cierpienie, co człowiek. Żył z człowiekiem przez wiele lat, a nikt nie rozpoznał Jego istnienia. Bóg cicho znosił nędzę ludzkiego świata podczas realizowania dzieła, które ze sobą przyniósł. Dla woli Boga Ojca i potrzeb ludzkości znosił wszystko, cierpiąc ból nigdy wcześniej nie doświadczany przez człowieka. Wobec człowieka cicho służył i uniżył samego siebie, ze względu na wolę Boga Ojca i potrzeby ludzkości. Poznanie starożytnej kultury po cichu wykradło człowieka sprzed obecności Boga i skierowało człowieka do króla diabłów i ich synów. Cztery Księgi i Pięć Klasyków przeniosły myślenie i pojęcia człowieka w inny wiek buntu, sprawiając, że człowiek dalej wielbił tych, którzy napisali te księgi i klasyki, promując swe pojęcia Boga. Król diabłów, w chwili gdy triumfalnie przejął ludzkie serce, bez wiedzy człowieka bezdusznie wyrzucił z niego Boga. Od tego czasu człowiek posiadał szpetną i nikczemną duszę z twarzą króla diabłów. Nienawiść do Boga przepełniała ich piersi, a złośliwość króla diabłów rozprzestrzeniała się w człowieku dzień po dniu aż człowiek był nią kompletnie przeżarty. Człowiek nie miał już wolności i nie był w stanie uwolnić się ze związku z królem diabłów. Dlatego mógł tylko pozostać na miejscu i być schwytanym, poddając mu się i stając się ujarzmionym przez niego. Dawno temu król diabłów zasiał ziarno nowotworu ateizmu w młodym ludzkim sercu, ucząc człowieka błędnych przekonań, takich jak: „ucz się nauki i technologii, realizuj Cztery Modernizacje, nie ma Boga na świecie”. Nie tylko to. Król diabłów ciągle głosił: „Zbudujmy piękną ojczyznę dzięki naszej pilnej pracy”, żądając, by wszyscy od dzieciństwa byli przygotowywani, by służyć swemu krajowi. Człowiek był nieświadomie przywiedziony przed króla diabłów, a ten bez wahania wziął na siebie zasługę (w nawiązaniu do Boga dzierżącego całą ludzkość w swych dłoniach). Ani razu nie czuł się zawstydzony ani nie miał poczucia wstydu. Poza tym bezwstydnie schwytał lud Boży do swego domu, gdy wskoczył jak mysz na stół i kazał człowiekowi wielbić siebie jak Boga. Taki z niego desperat! Wykrzykuje takie szokujące skandale: „Nie ma Boga na świecie. Wiatr powstaje z praw naturalnych; deszcz jest wilgocią, która się skrapla i spada w kroplach na ziemię; trzęsienie ziemi jest drżeniem powierzchni ziemi spowodowanym zmianami geologicznymi; susza spowodowana jest suchością powietrza, którego przyczyną jest rozpad nukleonów na powierzchni słońca. Są one naturalnymi zjawiskami. Która część jest aktem Boga?”. Wykrzykuje nawet[a] tak bezwstydne stwierdzenia: „Człowiek wyewoluował ze starożytnych małp, a dzisiejszy świat rozwinął się z prymitywnego społeczeństwa sprzed około miliarda lat. Czy dany kraj rozwija się czy upada, zależy od decyzji jego ludu”. Z tyłu domu król diabłów kazał człowiekowi powiesić siebie głową w dół na ścianach i umieścić na tablicach, żeby być otaczanym czcią i wielbionym. Gdy krzyczy: „Nie ma Boga”, postrzega siebie jako Boga, bez przerwy wypychając Boga z granic ziemi. Stoi w miejscu Boga, a działa jak król diabłów. Jak to jest całkowicie niedorzeczne! Powoduje on, że ludzie są trawieni przez obrzydliwą nienawiść. Wydaje się, że Bóg jest jego zaprzysięgłym wrogiem i że Bóg jest nie do pogodzenia z nim. Król diabłów knuje, by wypędzić Boga, choć pozostaje bezkarny i na wolności[2]. Taki jest ten król diabłów! Jak moglibyśmy tolerować jego istnienie? Nie spocznie, póki nie zakłóci dzieła Boga i nie zostawi go rozszarpanego oraz w zupełnym bałaganie[3], jakby chciał sprzeciwiać się Bogu aż do końca: tak jak ryba szarpie się w sieci albo aż do śmierci, albo aż porwie sieć. Celowo sprzeciwia się Bogu i ciągle się przybliża. Wstrętna twarz króla diabłów już dawno temu została zupełnie zdemaskowana, a teraz jest posiniaczona i obita[4], w okropnie trudnej sytuacji, ale nie ustaje on w swej nienawiści do Boga, tak jakby żałował, że nie może pożreć Boga w całości jednym haustem, by ulżyć nienawiści w swym sercu. Jak moglibyśmy go tolerować, tego znienawidzonego wroga Boga! Jedynie jego zlikwidowanie i całkowita eksterminacja doprowadzi pragnienie naszego życia do końca. Jak można pozwolić, by dalej szalał? Zdeprawował człowieka do tego stopnia, że nie zna słońca niebios i staje się stłumiony oraz tępy. Człowiek utracił zwykły ludzki rozum. Czemu nie ofiarować naszego całego bytu, by zniszczyć i spalić króla diabłów, by wyeliminować strach przed niebezpieczeństwem, który pozostaje, a pozwolić dziełu Boga wcześniej osiągnąć bezprecedensowy splendor? Ta banda drani przyszła do ludzi i spowodowała kompletny niepokój oraz wrzawę. Przywiedli wszystkich ludzi na skraj przepaści, skrycie planując zepchnąć ich w dół, żeby roztrzaskali się na kawałki i żeby pożreć ich zwłoki. Mają próżną nadzieję zakłócić Boży plan i rywalizować z Bogiem w ryzykownym przedsięwzięciu[5]. Nie jest to wcale łatwe! Krzyż jest przecież przygotowany dla króla diabłów, który jest winny najbardziej ohydnych zbrodni. Bóg nie należy do krzyża, a pozostawił go już diabłu. Dawno temu Bóg okazał się zwycięzcą i więcej nie odczuwa smutku z powodu grzechów ludzkości. Przyniesie zbawienie całej ludzkości.

 

z książki „Słowo ukazuje się w ciele

 

Zalecenie: Świadectwo wiary

 

Write a comment

Comments: 0